Producenci
Z naukowego punktu widzenia

Leworęczni myślą szybciej 
Wirtualna polska, BBC 15:59, Środa, 6 grudnia 2006 
Leworęczni myślą szybciej, szczególnie grając na komputerze, interpretując dużą ilość informacji lub uprawiając sport – ustalili australijscy naukowcy.

więcej »


Prawy do lewego
Zwierzęta
Artykuł opublikowany w tygodniku "Newsweek Polska" 01/01
Większa sprawność prawej lub lewej ręki nie jest cechą typowo ludzką. Okazuje się, że ponad 30 proc. szympansów to mańkuty.

więcej »


Jak kochają leworęczni
Tygodnik "Wprost", Nr 990 (18 listopada 2001) 
Lewo- i praworęczni to dwa odmienne typy osobowości

więcej »


Odwrócony świat
Atrykuł opublikowany w tygodniku "Polityka"
Świat jest nieprzyjazny dla mańkutów
Żyjemy w przekonaniu, że prawa ręka jest lepsza od lewej, choć co dziesiąta osoba woli posługiwać się lewą, a leworęczni są ponoć bardziej przebojowi i emocjonalnie chłodni. Czy dlatego świat nie jest im przyjazny?

więcej »


Bardziej lubię lewą rączkę
Artykuł opublikowany w gazecie "Mamo to ja"
Zauważyłaś, że Twoje dziecko lewą ręką sięga po zabawki, chwyta łyżeczkę, robi pa, pa. Czy w takim razie jest leworęczne? Jak to sprawdzić? I czy można malca "przestawić" na praworęczność?

więcej »


Dzieci leworęczne
Tekst pochodzi z portalu gazeta.pl
Agnieszka TYSZKA 01-05-2004,
Dziecko leworęczne nie jest gorsze! W świecie ludzi praworęcznych, którzy stanowią 90-procentową większość, jest po prostu inne.

więcej »


Lewakom biada
Ludwik Stomma, 
Polityka nr 14/2002
Wpadła mi w ręce praca Pierre’a-Michela Bertranda „Histoire des gauchers”, czyli „Historia mańkutów”. Książka nie najlepiej napisana – chaotyczna i cokolwiek nazbyt emocjonalna, gdyż pan Bertrand sam jest mańkutem i najwyraźniej żywi z tego powodu jakoweś dziwne kompleksy, ale zawierająca sporo ciekawego materiału, a przede wszystkim przypominająca o paru prawdach dzisiaj jakby wstydliwie odłożonych do lamusa lub opatrzonych obraźliwą etykietą „postmodernizm”.

więcej »


Mańkuci płacą drożej
artykuł opubliowany w "Przeglądzie" nr 33/2004
Paulina Dybicz, Paulina Nowosielska 
Leworęczni to największa mniejszość na świecie. Stanowią 10% ludzkości

więcej »


 

Leworęczni myślą szybciej 
Wirtualna polska, BBC 15:59, Środa, 6 grudnia 2006

Leworęczni myślą szybciej, szczególnie grając na komputerze, interpretując dużą ilość informacji lub uprawiając sport – ustalili australijscy naukowcy.

Połączenia między lewą i prawą półkulą mózgu są szybsze u leworęcznych – tak wynika z badań neuropsychologów. Szybsze przesyłanie informacji z jednej półkuli do drugiej sprawia, że leworęczni są skuteczniejsi, gdy mają do czynienia z wieloma bodźcami np. w przypadku szybkiej interpretacji dużej ilości informacji, jazdy samochodem w dużym korku czy uprawiania sportu.

Eksperci uważają, że leworęcznym łatwiej używać obie półkule mózgu. Dr Nick Cherubin z Australijskiego Uniwersytetu Państwowego, który kierował badaniami mierzył u prawo- i leworęcznych czas przesyłania informacji między dwoma półkulami i czas reakcji. Potem porównywał prędkość, z jaką uczestnicy eksperymentu zaznaczali litery na polach po prawej i lewej stronie, co wymagało jednoczesnego używania dwóch półkul.

Leworęczni wypadli w tych testach lepiej – szybciej przetwarzali informacje. Najlepsi natomiast byli ci, u których – jak to określają naukowcy – leworęczność była najbardziej posunięta. – To potwierdza nasze przypuszczenia o tym, że im większa leworęczność, tym większa skuteczność interakcji półkul - powiedział dr Cherubin. Psycholog Steve Williams potwierdził, że leworęczni lepiej używają obu półkul mózgu.

Sławni leworęczni muzycy to m.in. Ludwig van Beethoven, Niccolo Paganini, Robert Schumann, Jimmy Hendrix, Paul McCartney, Ringo Starr, Bob Dylan, David Bowie, George Michael i Sting. Do słynnych leworęcznych malarzy należą Leonardo da Vinci, Michał Anioł Buonarotti, Peter Paul Rubens, Rafael Santi i Henri de Toulouse-Lautrec. Natomiast wybitni leworęczni uczeni to m.in. Albert Einstein, fizjolog rosyjski Iwan P. Pawłow, filozof niemiecki Friedrich Nietzsche oraz teolog, filozof i muzykolog, laureat Pokojowej Nagrody Nobla Albert Schweitzer.

W historii ludzkości było też wielu leworęcznych wodzów i polityków,
m.in. Aleksander Wielki, Juliusz Cezar, Napoleon Bonaparte, 
sir Winston Churchill, Benjamin Franklin. (ap)

spis treści »


Prawy do lewego
Zwierzęta
Artykuł opublikowany w tygodniku "Newsweek Polska" 01/01

Większa sprawność prawej lub lewej ręki nie jest cechą typowo ludzką. Okazuje się, że ponad 30 proc. szympansów to mańkuty.

Lewą ręką lepiej niż prawą włada aż 10 procent ludzi na świecie. Badania wskazują, że leworęczność idzie w parze z uzdolnieniami artystycznymi. Charles Chaplin, Michał Anioł, Leonardo da Vinci - wielu sławnych artystów było mańkutami. Wśród uzdolnionych muzycznie stanowią oni ponad połowę. Ulubionym przez psychologów miejscem do badań nad leworęcznością są konserwatoria. Równie łatwo jak w akademii muzycznej mańkutów można znaleźć w zoo. Świadczą o tym ostatnie wyniki badań psychologów Billa Hopkinsa i Jeremy'ego Dahla, opublikowane w "Psychological Science". Naukowcy, badając grupę 268 szympansów odkryli, że co trzeci z nich to mańkut. Zdaniem wielu uczonych wybór ręki w dużym stopniu zależy od wychowania. Badania Hopkinsa i Dahla zdają się temu przeczyć. 
Szympansy dobierano do badań parami: matkę i dziecko. Podzielono je na dwie grupy w zależności od tego, którym z kolei dzieckiem samicy było młode. Matki z małpiątkami będącymi ich drugim, trzecim, czwartym i piątym dzieckiem przydzielono do jednej grupy. W drugiej pozostały samice z pierworodnymi oraz te, których pociecha miała już co najmniej pięcioro starszego rodzeństwa. Podział taki przeprowadzono ze względu na wcześniejsze odkrycie, że zarówno pierwsze, jak i ostatnie dzieci często gorzej rozwijają się intelektualnie i są bardziej chorowite. Chcąc określić małpią prawo- lub leworęczność sprawdzano, którą ręką szympansy wydobywają masło orzechowe z wnętrza plastikowej rurki. 
86 proc. potomstwa praworęcznych matek jest również praworęczne. W grupie "podwyższonego ryzyka" praworęcznych było tylko 46 proc. Ciąże u pierwo- i wieloródek (od pięciu małpiątek wzwyż) częściej przebiegają z komplikacjami. Prawdopodobnie leworęczność to wynik nieprawidłowości rozwoju dziecka, do których dochodzi w łonie matki. Z badań wynika, że "ciążowe" problemy samic odpowiadają za tworzenie się w mózgu płodu preferencji do posługiwania się lewą ręką. Zdaniem uczonych wychowanie nie ma na to wpływu, mimo że szympansice uczą potomstwo posługiwania się tą ręką, której same używają. Potwierdziły to badania nad małpami odseparowanymi od matek i wychowywanymi przez ludzi. U ludzi stosunek prawo- do leworęcznych wynosi osiem do jednego. Z badań nad naczelnymi wynika, że homo sapiens był kiedyś lewo- lub oburęczny i z nieznanych przyczyn wyspecjalizował prawą rękę. Leworęczność, zarówno ludzi, jak i zwierząt wciąż kryje wiele sekretów do rozszyfrowania.

Maria Jakubczak

spis treści »


Jak kochają leworęczni
Tygodnik "Wprost", Nr 990 (18 listopada 2001)

Lewo- i praworęczni to dwa odmienne typy osobowości 
W którym roku rozpoczęła się "I wojna światowa?". "Nie wiem, w mojej rodzinie było zbyt wielu leworęcznych. Ale pamiętam, co się działo na zeszłorocznej wycieczce do Zakopanego" - taka odpowiedź ucznia przy tablicy byłaby pozbawiona sensu. Pozornie. Osoby leworęczne lub mające wielu leworęcznych krewnych mogą się pochwalić znacznie lepszą pamięcią epizodyczną (zapamiętywanie zdarzeń) niż semantyczną (zapamiętywanie faktów) - wynika z badań omówionych w piśmie "Neuropsychology". Na tym nie koniec: leworęczni częściej niż praworęczni są homoseksualistami, mają skłonność do pewnych chorób, a także predyspozycje do określonych dyscyplin sportowych. Osoby lewo- i praworęczne to po prostu dwa odmienne typy osobowości.

Gen leworęczności 
Dr Stephen D. Christman oraz dr Ruth E. Propper z University of Toledo w stanie Ohio zaobserwowali zależność między leworęcznością a zdolnościami pamięciowymi. U leworęcznych dwie półkule mózgowe równomierniej dzielą się zadaniami. Wymiana sygnałów nerwowych jest między nimi znacznie intensywniejsza niż u praworęcznych. Co więcej, ciało modzelowate (wiązka połączeń nerwowych pomiędzy obiema półkulami) jest u leworęcznych zdecydowanie większe. Zaskakujące jest jednak to, że nawet u osoby praworęcznej półkule mózgowe mogą współpracować w ten sposób - pod warunkiem że ma ona wielu leworęcznych krewnych. Leworęczność czy praworęczność jest więc w pewnym stopniu dziedziczona. Dziedziczy się jednak nie tylko skłonność do sprawniejszego posługiwania się jedną ręką, ale także niektóre zdolności, na przykład pamięć. 
Podczas pierwszego eksperymentu naukowcy z Toledo przebadali 180 żołnierzy z bazy lotniczej w San Antonio. Po przeanalizowaniu wyników okazało się, że rekruci, którzy mieli w rodzinach wielu leworęcznych, lepiej zapamiętywali wydarzenia niż fakty. W drugim eksperymencie przebadano 84 praworęcznych uczniów, którym pokazywano ciągi wyrazów - tak, by trafiały do jednej lub do dwóch półkul mózgowych. Kiedy bodźce odbierała tylko jedna półkula, badani lepiej zapamiętywali fakty, kiedy obie półkule - lepiej zapamiętywali wydarzenia. "Ponieważ wydarzenia zapamiętujemy wówczas, gdy nasze półkule mózgowe współpracują z sobą, ludzie, u których ta współpraca jest intensywniejsza, lepiej zapamiętują wydarzenia niż fakty" - konkludują naukowcy. 
"Różnice w zapamiętywaniu nie muszą się wiązać z problemami w szkole - twierdzi dr Christman. - Uczniowie, którzy lepiej radzą sobie z zapamiętywaniem wydarzeń, muszą trochę inaczej organizować swoją wiedzę". Kiedy chcą przywołać z pamięci jakiś fakt, powinni sobie przypomnieć, kiedy, gdzie i w jakich okolicznościach uczyli się o tym, a wówczas przypomną sobie też to, czego się uczyli.

Homoseksualizm z lewej ręki 
Leworęczność czy praworęczność wpływa nie tylko na funkcjonowanie pamięci, ale także na predyspozycje seksualne. Naukowcy z University of Toronto - Martin Lalumiere, Ray Blanchard i Kenneth Zucker - przebadali 23,4 tys. homoseksualnych oraz heteroseksualnych kobiet i mężczyzn. Wśród homoseksualistów leworęcznych było o jedną trzecią więcej niż wśród mężczyzn heteroseksualnych. Leworęczność wśród lesbijek swierdzano natomiast prawie dwukrotnie częściej niż wśród kobiet heteroseksualnych. 
Duże znaczenie mają teoretyczne implikacje tego odkrycia. Wiadomo bowiem, że prawo- czy leworęczność pojawia się we wczesnym okresie rozwoju człowieka. Związek preferencji seksualnych ze skłonnością do prawo- czy leworęczności może więc świadczyć o tym, że również one determinowane są we wczesnym okresie życia. Badania te sugerują także, że może istnieć przynajmniej jeden wspólny czynnik warunkujący męski i kobiecy homoseksualizm.

Z lewej nogi na prawe ramię 
Nie trzeba być zapalonym kibicem, żeby wiedzieć, że prawonożny piłkarz jako lewoskrzydłowy będzie mniej skuteczny niż lewonożny. Okazuje się jednak, że to, która strona ciała jest sprawniejsza, ma znaczenie nie tylko w piłce nożnej. "Większość trenerów nie docenia znaczenia związku pomiędzy leworęcznością czy praworęcznością a osiągnięciami sportowymi" - twierdzi na łamach "New Scientist" Paul Morgan, psycholog sportowy i doradca reprezentacji Wielkiej Brytanii i Irlandii w rugby. 
Badania tych zależności przeprowadzili Stanley Coren i Clare Polac z University of British Columbia. Przebadali 2611 osób uprawiających piętnaście dyscyplin. Jak wynika z tych badań, największe sukcesy w sportach zespołowych, takich jak koszykówka, piłka nożna czy rugby, mają zawodnicy, którzy równie sprawnie posługują się obiema rękami bądź nogami. Pozwala im to grać równie skutecznie w różnych częściach boiska i szybko zmieniać kierunek ruchu. Z kolei do takich sportów, jak tenis, squash czy badminton, predysponowani są ludzie zdecydowanie sprawniej posługujący się jedną ręką - obojętne: lewą czy prawą. 
Podobna zależność dotyczy oczu, bowiem jedna ze stron pola widzenia może być większa. "Korelacja ręka-oko ma zasadnicze znaczenie dla sprawnego posługiwania się rakietą w takich sportach, jak badminton czy tenis" - twierdzi Stanley Coren. Jeśli szersze pole widzenia pokrywa się z obszarem, w którym porusza się ręka tenisisty, wówczas uderzenia rakiety w piłkę są precyzyjne. Jeśli "dominujące oko" i "dominująca ręka" leżą po przeciwnych stronach ciała, tenisista ma mniejsze szanse na zwycięstwo. Wówczas jednak sprawność rozkłada się równomiernie na całe ciało, co predysponuje do takich sportów, jak gimnastyka, biegi czy koszykówka.

Łapanie równowagi 
"Równowagę można też wypracować, intensywnie trenując słabszą rękę lub nogę" - twierdzi z kolei Paul Morgan. Zamierza on przygotować zestaw specjalnych ćwiczeń dla piłkarzy, hokeistów i graczy w rugby. "Takie treningi jednak odbywałyby się kosztem rozwoju naturalnych talentów - twierdzi Chris McManus, profesor psychologii na University College London. - Piłkarz, który dwa razy dłużej trenuje tylko jedną nogę, może dojść do lepszych wyników niż ten, który trenuje obie nogi, poświęcając każdej połowę czasu".

Paweł Górecki

spis treści »


Odwrócony świat
Atrykuł opublikowany w tygodniku "Polityka"

Świat jest nieprzyjazny dla mańkutów
Żyjemy w przekonaniu, że prawa ręka jest lepsza od lewej, choć co dziesiąta osoba woli posługiwać się lewą, a leworęczni są ponoć bardziej przebojowi i emocjonalnie chłodni. Czy dlatego świat nie jest im przyjazny?

Załóż zegarek na prawą rękę i spróbuj przestawić wskazówki. To najlepszy sposób, by wcielić się w sytuację ludzi leworęcznych. Nie jest to, jak widać, sytuacja komfortowa – nie tylko zegarki, ale również nożyczki, pilniki, aparaty fotograficzne, instrumenty muzyczne, sprzęt gospodarstwa domowego zostały tak zaprojektowane, by łatwiej było posługiwać się nimi prawą ręką.

W Polsce brakuje sklepów z artykułami dla leworęcznych, choć biorąc pod uwagę, że co najmniej jedna osoba na dziesięć woli posługiwać się lewą ręką niż prawą – cieszyłyby się one sporym powodzeniem. Z takiego założenia już dawno temu wyszli Anglicy, którzy założyli nawet międzynarodowy klub leworęcznych, gdzie liczba członków (przynależność bezpłatna) przekroczyła 23 tys. Od 35 lat przy Brewer Street 57 w popularnej londyńskiej dzielnicy Soho otwarty jest sklep dla mańkutów, od 3 lat oferujący także swoje towary przez Internet (www. anythingleft-handed.com).

Nie wypada pytać, dlaczego właśnie Anglicy przejawiają tak dużą sympatię w stosunku do leworęcznej części społeczeństwa. Czy może być inaczej w kraju, w którym ruch drogowy odbywa się lewą stroną, a w rodzinie królewskiej aż roi się od leworęcznych – była nią niedawno zmarła Królowa Matka, jest nią królowa Elżbieta II, książę Karol i książę William. Odsetek leworęcznych wśród Brytyjczyków nie jest jednak wcale większy niż w społeczeństwie polskim. Według naukowców dwukrotnie więcej leworęcznych (20 proc.) żyje natomiast wśród Żydów i Eskimosów – choć nikt nie potrafi powiedzieć, skąd te różnice się biorą.

Związani bandażem

Wiele pytań dotyczących genezy leworęczności pozostaje bez odpowiedzi. Z prostego powodu: jest ona tylko jednym z objawów przewagi jednej połowy ciała nad drugą, a przyczyny tej asymetrii tkwią w mózgu, który skrywa wciąż mnóstwo tajemnic. – O stronności, czyli lateralizacji człowieka decyduje sprawność wszystkich podwójnych narządów, a więc nie tylko ręki, ale także nóg, oczu, uszu – mówi psycholog Wojciech Brejnak, który pod tym kątem bada dzieci. – Typowych mańkutów rozpoznaje się łatwo, ale często się zdarza, że osoba posługująca się prawą ręką ma skłonność do wykorzystywania w większym stopniu lewego oka, ucha lub lewej nogi.

Podzielony mózg

Dzięki połączeniom obu półkul mózgu i skrzyżowaniu dróg nerwowych przenoszących informacje z najdalej położonych fragmentów ciała, prawa połowa mózgu przetwarza informacje z lewego oka, steruje lewą ręką i lewą nogą (lewa półkula odpowiada za stronę przeciwną). Ponadto lewa półkula jest odpowiedzialna za mowę, logikę i myślenie syntetyczno-analityczne, a półkula prawa zawiaduje uczuciami oraz percepcją przestrzenną.
Pomiędzy obiema półkulami istnieje współpraca, więc każda z nich kieruje funkcjami, w których wyspecjalizowała się druga, ale lateralizacja (stronność) prowadzi u niektórych osób do bardzo wyraźnego podziału. 
Fakt, że lewa część mózgu odpowiedzialna jest za odbiór mowy i jednocześnie ona kieruje prawą ręką, być może sprawia, że 90 proc. ludzi jest praworęcznych. Jedna z koncepcji uzasadniających leworęczność wskazuje na geny (choć 80 proc. leworęcznych dzieci ma praworęcznych rodziców, to prawdopodobieństwo urodzenia takiego dziecka, gdy oboje rodzice są leworęczni, wynosi aż 46 proc.), inna teoria wskazuje na hormony.
Według zmarłego w 1985 r. Normana Geschwinda z Boston Medical Center zbyt wysoki poziom testosteronu w okresie życia płodowego spowalnia rozwój lewego płata skroniowego, co działa pobudzająco na wzrost prawej półkuli. Naukowcy nie są jednak zgodni, czy można tym wytłumaczyć częstsze występowanie leworęczności wśród mężczyzn.

Ludzie nie przychodzą na świat lewo- lub praworęczni. Ta skłonność nasila się stopniowo wraz z ogólnym rozwojem dziecka. Kłopoty zaczynają się wówczas, gdy dziecko woli trzymać ołówek lub łyżkę w prawej ręce, ale piłkę kopie lewą nogą, zerka lewym okiem i słysząc szept nadstawia lewe ucho. To znak, że gdy pójdzie do szkoły może mieć problemy z pisaniem i czytaniem – zamiast „rów” przeczyta „wór”, a „od” jako „do”. W jeszcze gorszej sytuacji są dzieci oburęczne z nieustaloną lateralizacją. – Mylą prawą i lewą stronę swojego ciała, nie potrafią odwrócić się we właściwą stronę ani wskazać stron świata, mają kłopoty z orientacją w nowym mieście i w lesie – wylicza Wojciech Brejnak. Jego zdaniem, by ustrzec dzieci przed tymi trudnościami, warto dokładnie określić ich stronność (patrz: ramka) co najmniej rok przed pójściem do szkoły. Dzieci oburęczne, posługujące się raz jedną, raz drugą ręką, często żadną nie wykonują niczego dobrze. Trzeba trochę czasu, aby – jak mówią eksperci z poradni psychologiczno-pedagogicznych – ukierunkować dziecko w jedną stronę.

Nie ma to jednak nic wspólnego z przestawianiem go z lewej ręki na prawą! Takim praktykom musiało poddać się wielu leworęcznych w czasach, gdy rygorystycznie wymagano od nich nauki pisania prawą ręką. Choć od kilkunastu lat zapanowała w szkołach moda na tolerancję leworęczności, w wielu domach starsze pokolenie babć i dziadków nadal z uporem wciska wnukom łyżkę lub ołówek w prawą dłoń choćby tylko po to, by uspokoić swoje sumienie. – Nigdy mi nie przeszkadzało, że mój czternastoletni Maciek wszystko wolał robić lewą ręką – mówi pani Małgorzata. – Ale dziadkowie do dzisiaj się z tym nie pogodzili i uważają, że wnuk robi im na złość. Babcia jest skłonna nawet do poświęceń i nie przeszkadza jej rozlewana na obrus zupa, gdy Maciek próbuje trzymać łyżkę w prawej ręce.

Znany genetyk prof. Ewa Bartnik poczuła się przed czterema laty urażona nieszczęśliwym sformułowaniem zawartym w książce „Bliźnięta – tajemnica tożsamości”, w którym prawdopodobnie z powodu błędu tłumacza leworęczność zrównano z deformacją. „Jeśli deformacją jest leworęczność, to jako przedstawicielka leworęcznej części ludzkości protestuję” – napisała w recenzji opublikowanej na łamach „Świata Nauki”. – Nigdy nie miałam kłopotu z akceptacją swojej leworęczności – wyznaje. – Zawdzięczam to chyba rodzicom, lecz moi leworęczni studenci mają jak najgorsze wspomnienia.

Można je poznać przy okazji dyskusji toczonych na ten temat w Internecie. „Nauczycielka w pierwszej klasie podstawówki przez całą lekcję stała nade mną i kontrolowała, czy piszę prawą ręką” – zwierza się Sadira. „Musiałam nauczyć się pisać prawą ręką, bo zaklejali mi w niej ołówek” – oświadcza Asmira. Domowe sposoby znęcania się nad leworęcznymi dziećmi są różne: przywiązywanie lewej ręki do tułowia bandażem, oklejanie palców plastrami. – Naturę trzeba wspierać, a nie zwalczać – kategorycznie poucza rodziców psycholog Wojciech Brejnak. Zmuszanie do posługiwania się prawą ręką wpędza dzieci w stres i dekoncentruje.

Lewe oczka

„Jeśli wychowujesz dziecko leworęczne, masz wiele możliwości, by ułatwić mu życie” – można przeczytać w ostatnio przetłumaczonym na język polski amerykańskim poradniku „Leworęczność – jak wychować leworęczne dziecko w świecie ludzi praworęcznych” (Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne). Autorka, leworęczna neuropsycholog Jane M. Healey, zwraca uwagę na wiele udogodnień zmniejszających ryzyko urazów wśród leworęcznych dzieci, które jeszcze kilkanaście lat temu wydawały się fantasmagorią: „Niezależnie od tego, gdzie mieszkasz, możesz już teraz kupić nożyczki, linijki i wiele innych przyborów domowych oraz instrumentów muzycznych zaprojektowanych specjalnie po to, by ułatwić dzieciom leworęcznym codzienne życie i uczynić je mniej frustrującym”.

Otóż wcale nie jest to takie proste w Polsce. W sklepach papierniczych nożyczki dla osób leworęcznych bywają, gitary i inne instrumenty trzeba wcześniej zamawiać (są droższe o ok. 10 proc.). Noże, pilniki i nożyczki do manicure dla leworęcznych produkowane były kiedyś przez spółdzielnie inwalidów. Spółdzielnie zamknięto – dostawy się skończyły.

Trzeba się bardzo nabiegać po sklepach, by upolować aparat fotograficzny z przyciskiem po lewej stronie albo myszkę do komputera ergonomicznie przystosowaną do lewej ręki. – Po prostu w naszej świadomości chęć wspomagania osób z zaburzoną lateralizacją w ogóle nie istnieje – twierdzi Wojciech Brejnak. Fiaskiem okazały się jego starania, by w szkołach wprowadzić dla dzieci lewoocznych papierowe przesłony nakładane na poszczególne wiersze tekstu (co uczy je wodzić oczami za przesuwanym w okienku w prawą stronę kawałkiem papieru). – W latach osiemdziesiątych Ludmiła Peškova wydała w Bratysławie podręcznik „Nauka dziewiarstwa ręcznego – również dla leworęcznych”, który dzięki Wydawnictwu Watra ukazał się w języku polskim – podsumowuje Brejnak. – Na nauce szydełkowania inicjatywa się skończyła.

Problemom lateralizacji będzie poświęcona ogólnopolska konferencja Polskiego Towarzystwa Dysleksji (24 maja 2003 r. w PKiN w Warszawie). Program konferencji w Internecie: www.bpp.com.pl/ptd/oraz pod telefonami (0-22) 864-20-66, 865-14-22(21).

Paweł Walewski

Zbadaj przed szkołą 
Radzi psycholog Wojciech Brejnak, przewodniczący Warszawskiego Oddziału Nr 1 Polskiego Towarzystwa Dysleksji: 
O tym, którą ręką dziecko ma się posługiwać (zwłaszcza pisać), powinno decydować porównanie sprawności, szybkości i precyzji wykonywania różnych czynności lewą lub prawą ręką. Aby to ocenić w warunkach domowych, należy dziecko sprowokować, by w formie zabawy wykonywało jak najwięcej rozmaitych ruchów. Należy zwrócić uwagę, którą ręką dziecko:

  • trzyma łyżkę podczas jedzenia?
  • zapina guziki?
  • czesze włosy?
  • potrafi szybciej i rytmiczniej wystukiwać rytm?
  • rzuca piłką?
  • sprawniej chwyta rzucony przedmiot?
  • sięga po zabawkę leżącą wysoko na półce?
  • rysuje chętniej i ładniej?

Na podstawie tej analizy można już wstępnie określić, która ręka jest sprawniejsza. Aby utwierdzić się w przekonaniu, trzeba polecić dziecku wykonanie zadań dodatkowych. Do którego ucha przyłoży słuchawkę telefonu? Którą ręką szybciej rozłoży talię kart? Którym okiem będzie obserwowało pokój przez lunetę wykonaną ze zwiniętego w rulon kartonu? Na której nodze stanie z zamkniętymi oczami?

Te domowe badania warto przeprowadzić najpóźniej rok przed pójściem dziecka do szkoły, by był czas na wykonanie ewentualnych badań w poradni psychologiczno-pedagogicznej.

spis treści »


Bardziej lubię lewą rączkę
Artykuł opublikowany w gazecie "Mamo to ja"


Zauważyłaś, że Twoje dziecko lewą ręką sięga po zabawki, chwyta łyżeczkę, robi pa, pa. Czy w takim razie jest leworęczne? Jak to sprawdzić? I czy można malca "przestawić" na praworęczność?

O leworęczności można mówić wtedy, gdy człowiek - dziecko czy dorosły - trudne, wymagające precyzji czynności wykonuje lewą ręką. Dlaczego tak się dzieje? Czy leworęczności można "zapobiec"? Czy dzieci, które wolą lewą rączkę, gorzej się rozwijają? A może - jak twierdzą niektórzy - mają zadatki na geniuszy?

Dlaczego wybiera lewą?

Ośrodki sterowania preferowaną ręką znajdują się zawsze w przeciwnej do niej półkuli mózgowej (u osób praworęcznych w lewej, u leworęcznych w prawej). W zależności od tego, która półkula dominuje, człowiek chętniej używa odpowiedniej ręki, ale również nogi i oka. Jeśli np. ktoś lewą ręką rysuje, zwykle lewą nogą będzie kopał piłkę i lewym okiem zajrzy przez dziurkę od klucza. Wybór tej bardziej przez nas lubianej strony ciała uwarunkowany jest genetycznie. Nawet jeśli rodzice, dziadkowie lub inni członkowie rodziny piszą prawą ręką, ale wiele innych czynności wykonują lewą (np. wbijają gwóźdź, mieszają herbatę), zazwyczaj oznacza to, że są osobami leworęcznymi (o dominacji prawej półkuli), tylko "przestawionymi" w dzieciństwie na prawą rękę. Rodzinny wywiad może pomóc przy ocenie predyspozycji Waszego dziecka. 

STOPNIOWE UJAWNIANIE

Która ręka sprawniejsza ?
To, czy dziecko jest prawo-, czy leworęczne, ujawnia się stopniowo. Pierwsze przejawy dominacji jednej lub drugiej strony można zauważyć już u niemowlęcia.

* Trzeci, czwarty kwartał życia dziecka. Obserwuj, którą rękę maluszek częściej wyciąga po zabawkę, którą sięga po łyżkę czy położony przed nim przedmiot. Pamiętaj jednak, że wiele maluchów w tym wieku wykorzystuje w ten sam sposób rękę prawą i lewą. Na definitywne stwierdzenie, którą rączkę dziecko preferuje, jest jeszcze zbyt wcześnie. 

* Początek 2. roku życia. Przejawy dominacji mogą teraz na pewien czas zaniknąć. Jest to związane z intensywną nauką chodzenia. Maluchy, używając do tego obu nóg, silnie stymulują obie półkule mózgowe.

* Między 18. a 36. miesiącem życia. U wielu dzieci uwidacznia się już dominacja ręki (wcześniej u praworęcznych). Maluchy używające równie sprawnie obu rąk należy uważnie obserwować - może się u nich ujawnić preferencja ręki lewej.

* Okres przedszkolny. Do 6. roku życia lateralizacja (dominacja narządów ruchu z jednej strony) powinna się ustalić. Jeśli dziecko w zerówce nadal z taką samą intensywnością posługuje się ręką lewą i prawą, to trzeba udać się do psychologa, by pomógł ustalić, która ręka jest "silniejsza". Najlepiej zacząć ją wspomagać i ćwiczyć, nim maluch przystąpi do nauki pisania.

LATERALIZACJA

Jak to wpływa na rozwój 
Jeśli lateralizacja lewostronna jest pełna, tzn. dominuje nie tylko lewa ręka, ale też noga i oko, dziecko nie powinno mieć kłopotów z nauką pisania, czytania, określaniem kierunków. Gdy zauważysz, że malec chętniej posługuje się lewą ręką, to około 6. roku życia sprawdź, czy lateralizacja jest jednorodna (pomoże Ci w tym test na str. 40).

Problemy mogą się pojawić, gdy preferencje są skrzyżowane (dotyczy to około 30% populacji), na przykład dziecko preferuje lewą rękę, ale prawe oko (te narządy współpracują podczas pisania). Ponieważ w takim przypadku droga od oka do rączki "wydłuża się", uczenie się może być utrudnione. Warto to wykryć, nim dziecko pójdzie do szkoły. Uwaga! Skrzyżowanie lateralizacji jest dziedziczne. 

Kłopoty z pisaniem 
Podczas rysowania czy pisania u dzieci leworęcznych mogą pojawić się problemy.

* Złe ustawienie ręki. Dzieci najczęściej wyginają rękę w nadgarstku, odchylając dłoń ku górze. Ręka przez to szybciej się męczy, powstają przykurcze i duże napięcia mięśniowe.

* "Brzydkie" pisanie. Szlaczki i literki są nierówne, niewłaściwie łączone. Wyraz jest zamazany, bo dziecko, pisząc, ściera go ręką.

* Lustrzane odbicia liter. Dziecko może mylić brzuszki w literach p, b, d, g, pisać ogonek przy "a" z drugiej strony, stawiać odwrotnie litery c i l oraz cyfry 1 i 3. Te błędy zdarzają się także przy skrzyżowanej lateralizacji.

* Kłopoty z określaniem strony prawej i lewej, pionu i poziomu. Ta trudność objawia się nie tylko w wieku przedszkolnym, ale też szkolnym, a czasami utrzymuje się do końca życia. Zarówno maluch praworęczny, jak i leworęczny powinien usprawniać rączki, rysując, wycinając, lepiąc z plasteliny, przewlekając sznureczki i robiąc wydzieranki? 

Z KTÓREJ STRONY?

Jak możesz pomóc ?

Sposób pisania lewą ręką jest odmienny, leworęcznemu dziecku trzeba więc dodatkowo ułatwić naukę.

* Kartkę, na której będzie pisało, układaj ukośnie, tak by lewy róg uniesiony był ku górze.

* Większa część kartki powinna leżeć na lewo od osi ciała dziecka.

* Zwróć uwagę na prawidłowe oświetlenie. Światło (rozproszone) powinno padać z góry.

* Jeśli dziecko siedzi w ławce, dobrze, by miało sąsiada z prawej strony.

* Zadbaj o prawidłowe ułożenie dłoni malca, gdy trzyma ołówek. Powinien być przytrzymywany między kciukiem a wielkim palcem.

Jeśli dziecko wybiera lewą rączkę, nie próbuj go "przestawiać" na prawą. Maluch będzie prawidłowo posługiwał się tylko tą, którą sam wybierze. Zmieniając to, zahamujesz naturalny, genetycznie zaprogramowany rozwój silniejszej ręki.

Monika Górecka-Czuryłło 
Konsultacja: prof. Marta Bogdanowicz, 
psycholog kliniczny dziecięcy, Uniwersytet Gdański

spis treści »


Dzieci leworęczne
Tekst pochodzi z portalu gazeta.pl
Agnieszka TYSZKA 01-05-2004,

Dziecko leworęczne nie jest gorsze! W świecie ludzi praworęcznych, którzy stanowią 90-procentową większość, jest po prostu inne.

Z tą innością nie trzeba walczyć, trzeba ją zaakceptować.

Twój trzylatek zawsze trzyma szczoteczkę do zębów w lewej ręce i tupie nogą ze złości, gdy usiłujesz mu zaproponować inne rozwiązanie. To samo z łyżką i kredkami. W kalejdoskop zajrzał oczywiście lewym okiem (inne dzieci patrzyły prawym). Gdy wchodzicie po schodach, lewą nogę stawia zawsze pierwszą. A ostatnio zwróciłaś uwagę, w jaki sposób nasłuchiwał cichutkiej melodii dobiegającej zza ściany. Lewym uchem!

Wszystko to razem wydaje ci się dość dziwne, a zaczynasz się naprawdę niepokoić, gdy ktoś doradza ci podjęcie natychmiastowej walki ze "złymi" nawykami dziecka. I to w dodatku dla jego dobra. Zanim przystąpisz do działania, zastanów się, z czym chcesz walczyć i po co?

Dlaczego lewa?

W okresie niemowlęcym dochodzi do zróżnicowania czynności półkul mózgowych. Lewa kieruje mięśniami prawej strony ciała i przeważnie zawiera ośrodki mowy. Prawa steruje lewą połową ciała, decyduje też między innymi o wyobraźni przestrzennej i słuchu muzycznym.

Ośrodki mowy kształtują się na początku równomiernie w prawej i lewej półkuli. Z czasem jedna z nich staje się dominująca i przejmuje całkowitą kontrolę nad mową. Najczęściej "wygrywa" lewa, sterująca między innymi prawą ręką. Tylko u 7 - 10 procent ludzi jest inaczej. Dominacja prawej półkuli sprawia, że lewa ręka staje się sprawniejsza.

O tym, którą ręką dziecko posługuje się lepiej, decydują geny. Pewien wpływ na to ma też płeć (wśród leworęcznych jest więcej chłopców). Leworęczność może być także skutkiem uszkodzenia lub słabszego rozwoju lewej półkuli mózgu we wczesnym dzieciństwie. W pierwszym przypadku prawa półkula staje się dominująca, a w drugim intensywniej się rozwija, kompensując niedobory lewej części mózgu.

Leworęczność nie jest "skłonnością" nabytą przez dziecko na jakimś etapie jego rozwoju. Już noworodek ma zakodowane wyraźne upodobanie do posługiwania się lewą ręką. Początkowo trudno to zauważyć, gdyż maluch wykorzystuje obie ręce w równym stopniu.

Pilna obserwacja

Pod koniec pierwszego roku życia dziecko zaczyna wyróżniać jedną rękę, częściej wykonuje nią różne czynności. Druga służy jedynie pomocą. Jeśli zauważysz, że maluch ma tendencję do częstego "reagowania" lewą ręką, możesz to uznać za wczesną zapowiedź leworęczności. Twoim zadaniem jest pilna obserwacja manualnych poczynań dziecka i pozostawienie mu wyboru.

Zwróć uwagę, w jaki sposób zabiera się do samodzielnego jedzenia. Jeśli uparcie sięga po łyżkę i kubeczek lewą ręką nie ingeruj zbytnio w jego upodobania. Możesz zaproponować mu przełożenie łyżki do prawej ręki (zwłaszcza gdy używa obu rąk na zmianę), ale jeśli zauważysz wyraźny opór nie upieraj się. Pamiętaj, że twoje gwałtowne ingerencje mogą zniechęcić dziecko do samodzielnych zmagań z posiłkami.

Dwulatki chętnie sięgają po kredki. Obserwacja artystycznej twórczości malca dostarczy ci kolejnych informacji. Jeśli lewa ręka wiedzie prym, możesz zademonstrować dziecku, w jaki sposób ty rysujesz. Gdy twoja metoda nie spotka się z uznaniem młodego artysty, a kredka, którą przełożyłaś mu do prawej ręki, powróci do lewej, to znak, że musisz zostawić malcowi prawo wyboru. Niech rysuje tak, jak mu wygodnie. Zadbaj jedynie o to, by trzymał kredkę prawidłowo.

Około trzeciego roku życia można stwierdzić, czy dziecko ma skłonności do leworęczności. Na ogół wtedy preferuje nie tylko lewą rękę, ale także lewe oko, ucho i nogę. Łatwo to sprawdzić, prosząc malca o kopnięcie piłki, posłuchanie tykającego zegarka czy spojrzenie przez dziurkę od klucza.

Co dalej?

Pierwsze problemy zaczynają się w przedszkolu. Tutaj maluch napotka liczne trudności, związane z samodzielnym pobytem w świecie zorganizowanym dla ludzi praworęcznych. Porozmawiaj z nauczycielką i uprzedź ją o leworęczności dziecka.

Przedszkolaki doskonalą swoje umiejętności manualne. Uczą się czesać, myć zęby, sznurować buty. Coraz sprawniej posługują się kredkami, rysują, malują, wycinają. Dzieci leworęczne powinny wykonywać wszystkie te czynności po swojemu. Nie należy ich zmuszać do pracy prawą ręką. Wymuszanie praworęczności może spowodować zaburzenia emocjonalne, utratę wiary we własne umiejętności, a niekiedy nawet wywołać jąkanie się.

Zajęcia w przedszkolu nie mogą stać się walką z dzieckiem, czy raczej ze sposobem funkcjonowania jego mózgu! Jest to natomiast najlepszy czas na usprawnianie lewej ręki, kształtowanie szybkości i precyzji ruchów. Poradź się psychologa, jakie zabawy i ćwiczenia proponować maluchowi w domu. Czuwaj, by dziecko nie czuło się gorsze od praworęcznych rówieśników. Jeśli zaakceptuje swoją odmienność, to później łatwiej mu będzie w szkole.

Może się zdarzyć, że leworęczny maluch w przedszkolu zacznie się posługiwać prawą ręką. Taka spontaniczna zmiana bywa efektem naśladowania innych dzieci. Jeśli nie towarzyszą jej jakieś dziwne zachowania (niepokój ruchowy, zaburzenia mowy), to wszystko w porządku. Jeśli jednak z przedszkolakiem zaczyna się dziać coś niepokojącego, wskazany jest powrót do lewej ręki.

W szkole 
Tu trzeba pokonać mnóstwo trudności. Nie jest łatwo pisać ładnie i szybko, i to w dodatku od lewej strony do prawej, choć chciałoby się odwrotnie. Dlatego już na początku szkolnej kariery trzeba zadbać o szczegóły techniczne.

Dziecko powinno siedzieć po lewej stronie ławki, by mieć swobodę ruchów, zeszyt zaś musi leżeć na ławce ukośnie. Umożliwi to dziecku śledzenie zapisu, a litery nie będą się rozmazywać. Ważne, aby podczas pisania całe przedramię opierało się o blat (jakość pisma jest wtedy lepsza). W domu światło ma padać na zeszyt z prawej strony (pisząca ręka nie będzie rzucać cienia).

Warto omówić problem leworęczności z nauczycielem, by nie dochodziło do przykrych dla dziecka scen. Wszyscy powinni akceptować fakt, że świeżo upieczony uczeń będzie początkowo pisał wolniej niż inni i brzydko. Ma do tego pełne prawo.

Agnieszka Tyszka

spis treści »


Lewakom biada
Ludwik Stomma, 
Polityka nr 14/2002


Wpadła mi w ręce praca Pierre’a-Michela Bertranda „Histoire des gauchers”, czyli „Historia mańkutów”. Książka nie najlepiej napisana – chaotyczna i cokolwiek nazbyt emocjonalna, gdyż pan Bertrand sam jest mańkutem i najwyraźniej żywi z tego powodu jakoweś dziwne kompleksy, ale zawierająca sporo ciekawego materiału, a przede wszystkim przypominająca o paru prawdach dzisiaj jakby wstydliwie odłożonych do lamusa lub opatrzonych obraźliwą etykietą „postmodernizm”.

Jest rzeczą oczywistą, iż w naszej tradycji prawe lepsze jest od lewego. Po prawej stronie są prawo, prawość, prawidłowość, prawictwo; po lewej – lewizna, lewactwo, działanie na lewo etc. Nic lepiej z mańkutem wywodzącym się z włoskiego manca (lewa ręka), który wiąże się za pośrednictwem francuskiego manquer z mankiem czy mankamentem. Dlaczego tak się dzieje, choć Bertrand cytuje parę hipotez, nic mnie jako poststrukturalistę nie obchodzi. Po prostu kultura dokonała kiedyś, w przedźródłowych czasach, takiego wyboru. Jak łatwo się domyślić został on w pewnym momencie uświęcony przez Kościół, który mocny w objawienie wpisał go do „porządku naturalnego”. Żegnamy się więc i błogosławimy ręką prawą, dla której zarezerwowane jest też w liturgii wszystko co najświętsze. Z nieubłaganą konsekwencją działa natychmiast zasada opozycji. Można cytować setki przykładów zarządzeń i bulli eklezjastycznych potępiających leworęcznych, zakazujących pisania i malowania lewą ręką. Mańkuctwo ostatecznie pogrąża oskarżonego o czarownictwo, bywa częstym dowodem w procesach o herezje etc. Nie ma w tym nic dziwnego.

Ciekawsze natomiast, choć też nie zaskakujące, iż w sukurs objawieniu podąża z zapałem nauka. Nie będziemy iść na łatwiznę i przytaczać tu siedemnasto- czy osiemnastowiecznych traktatów. Ale jeszcze w światłym XX wieku (1916) pisze na przykład profesor, szef katedry psychologii na Uniwersytecie Brukselskim pani Josefa Joteyko (czuję rodaczkę przez skórę): „Zważywszy, iż mańkuci nie stanowią więcej niż 2,8 proc. społeczeństwa, uznać należy, że jest leworęczność anomalią anatomiczną i tak też powinna być traktowana. Mańkuctwo ma charakter atawistyczny i degeneracyjny zdeterminowany dziedzicznie. Często łączy się z epilepsją. Jest częste wśród chorych umysłowo i kryminalistów”. Pani Josefa Joteyko nie jest bynajmniej gołosłowna. Wspierają jej stwierdzenia, jak najpoważniejsze, statystyczne badania. Tak wybitny psycholog niemiecki Rudolf Ganter doliczył się, że chorych na padaczkę jest wśród leworęcznych 21,9 proc., podczas kiedy w populacji „normalnej” zaledwie 2 proc. Jeśli chodzi o debilów, to odpowiednio cyfry wynoszą 18,7 proc. i 6 proc. Na podstawie obserwacji przeprowadzonych w szpitalach psychiatrycznych ustalić da się natomiast, że pośród chorych na epilepsję jest mańkutów 45,9 proc., zaś pośród debilów 45,8 proc.

Zbliżone wyniki odnotowuje Anglik Cyril Burt, członek Towarzystwa Psychologicznego i jeden z współtwórców nowoczesnej statystyki psychologicznej. Jego kolega sir James Crichton-Browne dodaje przy tym: „Mogę zaświadczyć, że wśród lordów, sędziów, członków episkopatu i deputowanych nie występuje ani jeden przypadek lewo-, czy choćby oburęczności. Nie jest też mańkutem ani jeden członek Akademii Królewskiej w Londynie, ani członek-korespondent tejże Akademii, ani członek Szkockiej Akademii Królewskiej, ani jej członek-korespondent. Natomiast ową szczególność odnotowujemy niezwykle często w środowiskach obłąkanych i chorych umysłowo”. Jakub Rubinowicz dostrzegł, że lewą ręką napisanych jest ponad 30 proc. fałszywych donosów, ale to akurat nic nowego, gdyż już w 1906 słynny Cesare Lombroso ogłosił, że w populacji, w której liczba mańkutów wynosi około 2,8 proc. (a co? nie kłamała Joteyko!), wśród oszustów i fałszerzy jest ich 29 proc., wśród urodzonych kryminalistów 19,3 proc., złodziei – 13,5 proc., a przestępczyń kobiet – 22,7 proc. I tak dalej, i tak dalej. Musimy więc pokornie przyznać, że nauczyciele walący piszących lewą ręką trzciną po paluchach działali nie tylko w obronie objawionej moralności, stawali także po stronie racji ponad wszelką wątpliwość udowodnionych naukowo.

Czy jest to kompromitacja nauki? Oczywiście, że nie – prawa fizyki wskazują na to, jak zbudować most i potem most ów stoi nie waląc się nawet pod ciężarem batalionu sumoków. Astronomowie wyliczają matematycznie, gdzie powinna się znajdować planeta i nagle, po udoskonaleniu przyrządów obserwacyjnych, to się empirycznie sprawdza. Wszystko bierze w łeb dopiero wtedy, kiedy biorą się scjentyści za udowadnianie obowiązujących w danym miejscu i czasie wartości moralnych lub prawdziwości objawienia. To, że bierze w łeb, nie jest jednak bynajmniej oczywiste dla milionów ludzi zasypywanych cyframi, przywalanych wykresami i onieśmielanych tajemną potęgą laboratoryjnych terminów. Daje to hochsztaplerom, często zresztą głęboko przekonanym o racjonalności swoich poczynań, niezwykle szerokie pole do działania, gdyż żonglując pomieszanymi ze sobą danymi empirycznymi i elementami ideologicznymi udowodnić można właściwie wszystko. Na tym właśnie polegało kłamstwo jakże dobrze nam znanego „światopoglądu naukowego”, gdyż samo słowo „światopogląd” zakłada interwencję apriorycznych pierwiastków ideowych, co z samej istoty rzeczy sprzeczne jest z poprawnością naukową. Niby wszystkim to już w epoce pokonanego leninizmu wiadomo? Nic na to jakoś niestety nie wskazuje.

Weźmy chociaż ogólnonarodową dyskusję o aborcji. Zwolennicy prawa kobiet do dokonania w pewnych przypadkach tego aktu mówią o „przerywaniu ciąży”, przeciwnicy o „zabijaniu życia poczętego” lub „mordowaniu dziecka w łonie matki”. Dotąd byłaby to szermierka na słowa z przewagą punktową dla antyaborcjonistów, gdyż grube rury „zabójstwa” i „morderstwa” brzmią paraliżująco. Niestety, postanowili oni sięgnąć również do argumentów „naukowych”. I tutaj właśnie owo „wzięcie w łeb”, o którym była już mowa. O ile bowiem ukształtowanie się komórki uznać można za początek życia, to połączenie się plemnika z jajem rzeczywiście byłoby jego początkiem, a zniszczenie jego rezultatu życiobójstwem w nieporównywalnie jednak mniejszym stopniu niż deptanie po zaoranej glebie, nie wspominając o zjedzeniu jajka. Natomiast pojęcie „dziecko” należy już do domeny ideowo-wartościującej i żadnej innej. Nie pomogą na to nawet zdjęcia dzieckokształtnych wczesnych płodów, gdyż dzieckokształtną jest też np. mandragora, a nie jest z tego tytułu dzieckiem. Toteż przekonanie, ile komórek jest już dzieckiem lub jakie ich czynności o tym decydują, jest całkowicie subiektywnym wynikiem ideowych antycypacji, z nauką nie mających nic wspólnego. Jeśli dodamy do tego jeszcze „duszę” i „czucie”, bigos staje się zupełny i już nie 29 proc. mańkutów jest fałszerzami, a 100 proc. co najmniej, reszta zaś homoseksualistami, co głosił, a jakże, ukochany uczeń Freuda Wilhelm Fliess, na co jednak twórca psychoanalizy bardzo się obraził i teorię obalił, a to z tego prostego powodu, że sam pisał lewą ręką.

spis treści »


Mańkuci płacą drożej
artykuł opubliowany w "Przeglądzie" nr 33/2004
Paulina Dybicz, Paulina Nowosielska 


Leworęczni to największa mniejszość na świecie. Stanowią 10% ludzkości.

Prawe jest dobre i słuszne. Prawy człowiek nigdy nie skłamie, można na nim polegać. Lewe zawsze kojarzyło się z czymś gorszym, mniej wartościowym. Wystarczy przypomnieć – niezrozumiałe dla leworęcznych – powiedzenia „wstać lewą nogą”, „mieć dwie lewe ręce” czy „lewe interesy”. I chociaż leworęczni nie myślą o sobie w kategoriach odmienności, świat wokół nich ciągle próbuje im wmówić, że odbiegają od normy.

Tymczasem to największa mniejszość na świecie. Ponoć 10% całej populacji na ziemi to mańkuci. 24-letnia Magdalena Berg z Otwocka pracuje w dziale bazy danych jednej z firm kosmetycznych. Leworęczność odziedziczyła po dziadku i tacie. – Wszystko robię lewą ręką. Tylko biegi w samochodzie zmieniam prawą – śmieje się. I opowiada: – Najgorsze dla wszystkich leworęcznych są brudzące długopisy. Wszystko, co napiszę, po chwili rozciera się na lewej dłoni. Trudno mi też, kiedy coś przepisuję, bo zasłaniam sobie górę tekstu. Człowiek nie staje się leworęczny z dnia na dzień. Przez lata przyzwyczaja się do funkcjonowania w „odwróconym świecie”. I zawsze uśmiecha się do siebie, gdy po raz kolejny ktoś zauważa, że nie trzyma długopisu w prawej ręce, i ze zdziwioną miną pyta: „Jesteś leworęczny?”. Wieki temu leworęczność przypisywano magom, czarownicom i samemu diabłu, który ponoć chrzcił swoich wyznawców lewą ręką! Leworęczność bywała kluczowym dowodem w sprawach o herezje, a uczeni w XVI w. głosili, że jest anomalią anatomiczną, zjawiskiem występującym wśród chorych umysłowo i kryminalistów. Jednak sami leworęczni mają prawo czuć się dumni. Natura bowiem z miejsca zakwalifikowała ich do elitarnego klubu. Tego samego, w którym byli Leonardo da Vinci, Napoleon Bonaparte, Charlie Chaplin i seksowna Marilyn Monroe. Bycie mańkutem nie przeszkodziło namalować „Ostatniej wieczerzy” czy zawojować pół Europy. Teraz jednak leworęczni coraz głośniej mówią o swoich problemach. 13 sierpnia obchodzą Święto Leworęcznych. Od 1992 r. organizuje je światowa organizacja Klub Mańkutów z siedzibą w Wielkiej Brytanii. Co roku spotykają się na wiecu w londyńskiej dzielnicy Soho. Mówią, że Soho to dzielnica przyjazna. Przy Brewer Street 57 działa jeden z nielicznych sklepów dla mańkutów. Od 35 lat mogą w nim kupić potrzebne do życia przedmioty – od nożyczek po otwieracz do puszek i klawiaturę do komputera.

Traktowani na lewo 
Rodzice do niedawna robili dosłownie wszystko, żeby oduczyć pociechy sięgania po łyżkę czy kredkę lewą rączką. Na jednym z forów internetowych ktoś napisał, że największym problemem leworęcznych dzieci są dorośli, którzy uznają to za problem. Coś w tym jest, skoro na rynku wydawniczym znajduje się pełno publikacji przedstawiających leworęczność jako powód nieprawidłowego rozwoju psychoruchowego i trudności z nauką, jako zagrożenie, bo przecież bez fachowej pomocy dziecko może nabrać złych nawyków. Lekarzom i terapeutom nie można oczywiście zarzucić niewiedzy i braku chęci, lecz dorośli leworęczni dziwnie patrzą na te wszystkie poradniki. Bo tak naprawdę dla mańkutów najlepszym nauczycielem jest życie. Na szczęście skończyły się czasy, kiedy rodzice i szkoła dostawali gęsiej skórki na samą myśl o skłonności dziecka do leworęczności. Starsze pokolenia (chociaż zdarzają się też 20-, 30-latkowie) na siłę były przestawiane na prawą rękę. – Często rodzice wyrządzają dziecku olbrzymią krzywdę, która trwa potem latami. Dorosły człowiek może mieć potem problemy: lewa ręka nie została wytrenowana, a prawa nie jest dostatecznie sprawna – mówi psycholog Marzenna Piekarska. – A i tak w swojej pracy spotkałam już rodziców, którzy lewą rękę synka czy córeczki przywiązywali mocno do tułowia. Czysta głupota! – Leworęczność nie jest objawem żadnej choroby – dodaje pediatra, Dariusz Grunszfeld. – Przeciwnie, dzieci leworęczne, korzystając z uruchomienia drugiej półkuli mózgu, mogą z czasem okazać się szczególnie uzdolnione. Chodzi o zdolności artystyczne i lepsze kojarzenie przestrzenne. Rodzice mogą jedynie namawiać dziecko do posługiwania się obiema rękami, ale nigdy jedną kosztem drugiej. Mając obie ręce jednakowo sprawne, można się spodziewać, że współpraca między półkulami będzie jeszcze lepsza.

Który kciuk ssać 
Osoba leworęczna to taka, u której dominuje prawa półkula. Leworęczność to najbardziej widoczny objaw. Ale to samo dotyczy często innych organów: oka, ucha czy nogi. Bywa więc, że mańkut przykłada zegarek do lewego ucha. Z badań ultrasonograficznych wynika, że około 10% dzieci ssie w łonie matki lewy kciuk. To najpewniej efekt działania testosteronu na mózg. Hormon ten hamuje prawdopodobnie rozwój lewej półkuli, a tym samym intensyfikuje rozwój prawej. Kolejna koncepcja wskazuje na geny. Choć 80% leworęcznych dzieci ma praworęcznych rodziców, prawdopodobieństwo urodzenia takiego dziecka, gdy oboje rodzice są leworęczni, wynosi aż 46%.

– Skoro leworęczność nie jest wadą, po co sugerować nawet, że jest dziedziczona genetycznie? Mańkuci i tak przez lata byli wytykani palcami, a rodzice bili po rękach leworęczne dzieci. Zresztą wszystko, co dotyczy ludzi, to genetyka – przekonuje prof. Anna Dobrzańska z Centrum Zdrowia Dziecka, krajowy konsultant w dziedzinie pediatrii. – Nie ma żadnej pewności, czy z mamy i taty mańkuta urodzi się leworęczne dziecko. Żadnej prostej zależności tu nie ma. To zupełnie jak z kolorem włosów – ciemni rodzice mogą wydać na świat rudzielca. Ale istnieje też termin patologiczna leworęczność. Wspominał o niej jako pierwszy neuropsycholog Paul Satz. W okresie prenatalnym czy podczas porodu może dojść do uszkodzenia, na skutek niedotlenienia albo wylewu, włókna neuronów ruchowych. Gdy dotyczy to lewej części mózgu, prawa półkula bierze więcej zadań na siebie. M.in. te związane z motoryką i mową. I w efekcie na świat przychodzi leworęczne dziecko. – Do niedawna uważano, że do szóstego roku życia sprawa jest płynna – mówi psycholog Marzenna Piekarska. – I pewnie stąd brały się próby równania do większości. Nigdy jednak nie może to być samodzielna decyzja rodziców. Dziecko musi zbadać psycholog, który weźmie pod uwagę możliwości intelektualne dziecka. Jeśli nie są one zbyt duże, to o dostosowywaniu do prawej ręki nie ma mowy. Osoby leworęczne mogą mieć spore problemy z nauką pisania. Bywa, że z wiekiem wcale nie idzie im łatwiej. Są pary cyfr i liter, które różnią się tylko kierunkiem pisania. Na przykład: 6 – 9, u – n, p – b. – Często nauczyciele nie wiedzą, jak postępować z leworęcznym uczniem – tłumaczy Marzenna Piekarska. – Przy nauce pisania nie potrafią prowadzić rączką dziecka. Uczeń zawsze ma problemy z równym narysowaniem szlaczka, a stawianie pierwszych literek idzie mu opornie.

– Z lewej strony życia Leworeczni.pl to pierwszy w Polsce serwis stworzony z myślą o mańkutach. „Czy zdajecie sobie sprawę, że używając narzędzi dla praworęcznych, jesteśmy narażeni w zwiększonym stopniu na wszelkiego rodzaju kontuzje? Wyglądamy bardzo nieporadnie, używając przedmiotów, które zostały stworzone dla ludzi używających prawej ręki”, grzmią autorzy serwisu. Ciężko im posługiwać się nożyczkami, otwieraczem do konserw, kroić chleb (praworęczni zawsze podkreślają, że ta czynność wygląda u mańkutów najdziwniej), trzymać nóż w prawej ręce, wbijać gwoździe. Na używanie pióra mało który leworęczny może sobie pozwolić. Dużo mańkutów ma też problem z kierunkami, myszą od komputera, aparatem fotograficznym. Śmiesznie wygląda wsiadanie na rower od prawej strony, bo najpierw trzeba przerzucić lewą nogę (dlaczego nóżka do oparcia roweru zawsze jest po lewej stronie, a nie po prawej?). Dochodzą do tego jeszcze osobiste nawyki: – Kiedy idę z kimś ulicą, muszę być po jego lewej stronie. Gdy jestem po prawej stronie rozmówcy, wydaje mi się, że coś mi zagraża – mówi Paulina Misiewicz, która leworęczność odziedziczyła po mamie. Mama, jeszcze z pokolenia przestawianego na siłę, od dziecka pisze prawą ręką, a większość czynności potrafi wykonać obiema rękami. – Kromki chleba ukrojone przeze mnie zawsze mają odwrotny kształt niż ukrojone przez kogoś praworęcznego. Ziemniaki skrobię od siebie – mówi Magda Berg. Ale za nic na świecie nie chciałaby być praworęczna. Jej zdaniem, leworęczni są bardziej kreatywni i mają więcej zdolności artystycznych. – Mój dziadek jest malarzem, ale choć leworęczny, maluje obiema rękami. Tata jest fotografem i robi piękne zdjęcia, a ja skończyłam kurs wizażu. Magda na pytanie, co zrobi, jeśli jej dzieci również urodzą się leworęczne, uśmiecha się. – Na pewno nie będę ich przestawiać na prawą rękę. Nawet wolałabym leworęczne dzieci, bo może będą zdolniejsze niż reszta i zostaną artystami.

Paulina Misiewicz przez dziesięć lat grała na fortepianie, skończyła szkołę muzyczną. – Dzięki żmudnym ćwiczeniom na instrumencie moja prawa ręka jest silniejsza niż u innych leworęcznych – mówi. I wylicza: – Nigdy nie miałam problemu z nożyczkami, bo trzymam je w prawej ręce. Chociaż podczas pisania na klawiaturze moja lewa ręka pracuje dwa razy szybciej niż prawa i naciska więcej klawiszy. A najbardziej nie lubię, gdy ktoś coś do mnie rzuca, bo jeszcze nigdy nie udało mi się czegoś złapać prawą ręką. O ile rodzice Michała Kality, chemika, nie mieli nic przeciwko jego leworęczności, o tyle jego młodszego brata, Jacka (reprezentanta Polski w brydżu sportowym!), próbowali przestawić na prawą rękę. Uważali, że Jacek małpuje starszego brata. Dwa czy trzy lata trwała bezskuteczna walka o pisanie prawą ręką. Kiedy wracał po szkole do domu, mama pytała, którą ręką pisał na lekcjach. Jeśli dowiadywała się, że lewą, wyrywała kartki z zeszytu i kazała pisać od nowa prawą ręką. – Przy uprawianiu sportów posługiwałem się lewą ręką. Rakietkę pingpongową, szablę trzymałem zawsze w lewej – opowiada Michał. – Właściwie mam tylko jeden problem – nie mogę pisać wiecznym piórem. Rozmazuje się, jeżeli nie wyschnie. Ale w pracy, przy specjalistycznej aparaturze nie ma już większych problemów.
Dużym ułatwieniem dla leworęcznych są internetowe sklepy dla mańkutów. Jest tam wszystko: nożyczki, sekatory, klawiatury i wymarzone niebrudzące pióra. Problem w tym, że większość jest droższa od praworęcznego oryginału. Na przykład miarka dla leworęcznych kosztuje, bagatela, 110 zł. Praworęczni mogą ją kupić już za 5 zł. Albo klawiatura dla leworęcznych za 450 zł. Praworęczny, zupełnie solidny odpowiednik kosztuje 30 zł. Zadowoleni mogą też być bywalcy sklepów muzycznych, chociaż gitary dla leworęcznych kosztują o 5-10% więcej niż normalne i ich wybór jest o wiele mniejszy. Czy takich udogodnień będzie więcej? Może nie będzie jak na Wyspach Brytyjskich, gdzie obowiązuje ruch lewostronny (ciekawostką jest, że lewą ręką posługują się angielska królowa Elżbieta II, książę Karol i książę William), ale leworęczni w Polsce przecież aż tak wiele nie wymagają.
Na internetowych forach dla leworęcznych pełno jest wypowiedzi w stylu: „Niedawno usłyszałam, że 13 sierpnia jest dniem leworęcznych. Cieszyć się czy co? Jestem leworęczna, ale okropnie denerwują mnie narzekania lewusów, jaki ten świat jest okropny, bo zdominowany przez praworęcznych, a my, biedne lewe żuczki, jesteśmy dyskryminowani przez te wszystkie prawe nożyczki i skrzynie biegów po prawej stronie... Do cholery ciężkiej, a może właśnie to, że bez problemów radzimy sobie z urządzeniami praworęcznymi, to nasza przewaga? Może na tym polega nasza wyższa inteligencja, że czasem musimy posługiwać się sprawnie prawą ręką, choć to dla nas nienaturalne”.

Leworęczny atut 
Leworęczny siatkarz w polu zagrywki czy w ataku bywa nie do zatrzymania. Zdezorientowani praworęczni nie wiedzą, jak się zachować. – Jestem lekarzem od 40 lat, miałem wielu leworęcznych kolegów i nikt ich nigdy gorzej nie traktował – mówi prof. Jerzy Jurkiewicz, neurochirurg. – Bycie leworęcznym w niczym nie przeszkadza. Na pewno nie ma wpływu na poziom inteligencji. Zresztą leworęczni powinni zacząć o sobie myśleć jak o szczęściarzach, którzy dostali dar od losu. Znacznie lepiej przechodzą rekonwalescencję po udarach niż osoby praworęczne. Leworęczni zostali lepiej zabezpieczeni przez naturę. Na przykład po uszkodzeniu jakiegoś ośrodka w jednej półkuli, łatwiej idzie im „przełączanie się” na drugą półkulę. Piotr Bikont, reżyser i publicysta, przyjaciel Roberta Makłowicza, z którym wydaje książki kulinarne, w jednym ze swoich felietonów napisał: „Moim marzeniem jest spotkać kiedyś kelnera płci dowolnej, który zauważyłby moje kalectwo i wyciągnął jakieś wnioski. Żeby zobaczywszy, jak sięgam lewą ręką po serwetkę, szklankę czy widelec, łyżkę do zupy położył już po lewej stronie, przestawił kieliszek, surówkę, pieczywo. Ale nie zdarzyło mi się to nigdy, nawet z widelczykiem do ciasta. Ale tak w ogóle, to da się jakoś przeżyć”. Czyli przeżyć się da, trzeba tylko trochę więcej wyobraźni i tolerancji ze strony „normalnych”. To tylko mit, że mańkuci są gorsi i słabsi.

Sprawdź dziecko 
Na dominację ręki – dziecko dostaje dwa zadania: nawlec na sznurek około 30 koralików różnych kształtów i obrysować szablon kota. Obserwuj, którą ręką to robi. Na dominację oka – dziecko dostaje do ręki kalejdoskop. Którym okiem zagląda do środka? Na dominację nogi – poproś dziecko, by skakało na jednej nodze lub kopało kocyk. Którą nogą lepiej mu wychodzi?

Słynni leworęczni za granicą: 
Pierce Brosnan, Marilyn Monroe, Tom Cruise, Nicole Kidman, Juliusz Cezar, Tomasz Jefferson, Napoleon Bonaparte, Paul McCartney, Pele, Kurt Cobain, Sting, Leonardo da Vinci, Aleksander Wielki, Mark Twain, Robert de Niro, Benjamin Franklin, Jimi Hendrix, Bill Clinton, Keanu Reeves, Whoopi Goldberg, Bob Dylan, Fryderyk Nietzsche, Charlie Chaplin, Greta Garbo, Joanna d'Arc, Ludwig van Beethoven, David Bowie, Phil Collins, George Michael, Robert Plant, Bruce Willis, Bill Gates,

w Polsce:
Kaja Paschalska, Joanna Brodzik, Jerzy Pilch, Piotr Bikont, Agnieszka Wagner, Katarzyna Glinka.

spis treści »


Promocje
Nasadka profilowana duża (1)
Nasadka profilowana duża (1)

7,90 zł

Cena regularna: 9,90 zł

Najniższa cena: 9,90 zł
Kredki Maped Colorpeps Strong Jumbo 12 kolorów trójkątne ergonomiczne
Kredki Maped Colorpeps Strong Jumbo 12 kolorów trójkątne ergonomiczne

12,60 zł

Cena regularna: 15,70 zł

Najniższa cena: 15,70 zł
szt.
Kredki Stabilo Trio grube 18 kolorów trójkątne ergonomiczne
Kredki Stabilo Trio grube 18 kolorów trójkątne ergonomiczne

30,60 zł

Cena regularna: 38,30 zł

Najniższa cena: 38,30 zł
szt.
Linijka drewniana Leniar 30 cm dla leworęcznych
Linijka drewniana Leniar 30 cm dla leworęcznych

7,90 zł

Cena regularna: 9,90 zł

Najniższa cena: 9,90 zł
szt.
Nasadka profilowana duża Prolis (1)
Nasadka profilowana duża Prolis (1)

7,90 zł

Cena regularna: 9,90 zł

Najniższa cena: 9,90 zł
Kredki Maped Color'peps Monster 24 kolory trójkątne ergonomiczne
Kredki Maped Color'peps Monster 24 kolory trójkątne ergonomiczne

20,30 zł

Cena regularna: 25,40 zł

Najniższa cena: 25,40 zł
szt.
Kredki Maped Color'peps 36 kolorów trójkątne ergonomiczne - OSTATNIE !!!
Kredki Maped Color'peps 36 kolorów trójkątne ergonomiczne - OSTATNIE !!!

34,70 zł

Cena regularna: 43,40 zł

Najniższa cena: 43,40 zł
szt.
Wkłady do pióra Stabilo Move Easy/Easy Start niebieskie 0,5 - 3 szt.
Wkłady do pióra Stabilo Move Easy/Easy Start niebieskie 0,5 - 3 szt.

8,70 zł

Cena regularna: 10,90 zł

Najniższa cena: 10,90 zł
Nasadka podłużna duża ergonomiczna KUM
Nasadka podłużna duża ergonomiczna KUM

6,00 zł

Cena regularna: 7,50 zł

Najniższa cena: 7,50 zł
Kredki Maped Color'peps Monster 12 kolorów trójkątne ergonomiczne - OSTATNIE !!!
Kredki Maped Color'peps Monster 12 kolorów trójkątne ergonomiczne - OSTATNIE !!!

12,20 zł

Cena regularna: 15,20 zł

Najniższa cena: 15,20 zł
szt.
Kredki świecowe Maped Color'peps 24 kolory trójkątne ergonomiczne
Kredki świecowe Maped Color'peps 24 kolory trójkątne ergonomiczne

9,50 zł

Cena regularna: 11,80 zł

Najniższa cena: 11,80 zł
szt.
Wkład do pióra Stabilo Easygel czerwony
Wkład do pióra Stabilo Easygel czerwony

3,50 zł

Cena regularna: 4,70 zł

Najniższa cena: 4,70 zł
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl